Widownia klika, Mateusz Chrobok obśmiewa: YouTube jako fabryka bezmyślnej krytyki AI
Maciej Lesiak
- 6 minut czytania - 1117 słówSpis treści
Siedzę sobie w 2025 roku i właśnie wyłączyłem filmik Chroboka na YouTube zatytułowany “AI-sceptycy vs reszta świata”. Klasyczny zestaw “śmiesznych halucynacji AI” i wpadek związanych ze sztuczną inteligencją, które mają udowodnić, że “do niczego to całe AI się nie nadaje”. Filmik jakich setki mający zgarnąć ruch. Większość historii, które przytacza, to materiał z 2023 roku, choć wrzucił też kilka nowszych. I tak się zastanawiam, czy naprawdę wciąż musimy się śmiać z tych samych rzeczy, czy jesteśmy skazani na content robiony pod klikalność?
Chrobok w swoim filmie “pieczołowicie” zbiera anegdoty o nieudanych implementacjach AI - od fałszywej parady Halloween w Dublinie (wygenerowanej przez AI i opublikowanej bez weryfikacji), przez porażki systemów zarządzania ruchem drogowym, aż po chatboty w McDonald’s, które zamieniały zwykłe zamówienie w 20 zestawów nuggetsów. Opowiada o atlasach grzybów stworzonych przez AI, które mogły zagrozić zdrowiu czy życiu, gadżetach jak Rabbit R1 czy Humane AI Pin, które nie spełniły większości obietnic, i chatbotach, które zamiast pomagać osobom z zaburzeniami odżywiania, zalecały im… liczenie kalorii. Wygląda to jak pokaźny zestaw na konferencję dla informatyków, gdzie przerywnikiem rozbawia się publiczność, żeby nie przysnęła.
Oczywiście zestaw nie pomija kanadyjskiej prawniczki, która powołała się na nieistniejące precedensy prawne “odkryte” przez ChatGPT, czy prognozowanych opóźnień w dostarczeniu Apple Intelligence (które mają potrwać do 2026 roku). Wspomina nawet o chińskim systemie Manus i jego rzekomym klonie - “otwarto-źródłowym ANUSie”, który okazał się najprawdopodobniej krypto-scamem. Polecam sprawdzić co znaczy słowo ANUS, ale nie w biblii administratorów Linuxa, bo Chrobok zastanawiał się (!!!), czy ten projekt to nie scam. Cóż, niektórzy w Internecie robią to bez pomady.
Zamiana przyczyny i skutku: Główny błąd w krytyce sztucznej inteligencji
Wejdźmy w mięsko głębiej, bo widzę tutaj błędy logiczne. Zauważyłem, że krytycy AI, tacy jak Chrobok, popełniają jeden fundamentalny błąd logiczny - zamieniają przyczynę ze skutkiem. Narracja brzmi: “zobaczcie, jakie głupoty wygaduje AI”. A prawda jest taka, że to nie AI jest winne głupot, ale bezmyślne, czasem wręcz absurdalne zastosowanie tej technologii przez ludzi. Gdyby filmik po prostu nazywał się “Niepoważne zastosowania AI przez krawaciarzy”, to byłbym pierwszy, który kliknąłby łapkę w górę (kliknąłem w dół, bo zmarnował mój czas tym filmem pod klikalność).
Halo, informatycy, pobudka! Technologia sama w sobie jest neutralna. Młotek może posłużyć do zbudowania domu albo do rozbicia komuś głowy. Nie winimy młotka, prawda? Jeśli użyjemy szarych komórek, to dojdziemy do podobnego wniosku, że dokładnie tak samo jest z AI. To narzędzie, które może zmienić świat na lepsze lub pokazać, jak kreatywni potrafimy być w popełnianiu głupot. Nie oznacza to, że technologii nie należy regulować, żeby ograniczać zapędy ludzi, ale to już przekracza ramy tego posta.
Co mnie najbardziej irytuje, to selektywność takich krytyk - widzę tsunami tych śmieszków. Chrobok i inni AI-sceptycy (których autor filmu “pieszczotliwie” nazywa płaskoziemcami) ignorują cały pozytywny potencjał tej technologii. Osoby faktycznie śledzące rozwój AI widzą zupełnie inny obraz niż ten z filmików o wpadkach. Generowanie kodu, które oszczędza setki godzin pracy. Agenci AI automatyzujący nudne zadania. Modele predykcji pogody osiągające niespotykaną dotąd dokładność. Wyspecjalizowane modele medyczne, które po COVID-19 zrobiły taki skok jakościowy, że aż trudno uwierzyć.
Ale o tym Mateusz Chrobok już nie wspomina. Wymaga to też odrobiony pracy intelektualnej, a śmieszny filmik jest po prostu śmiesznym filmikiem skrojonym idealnie dla podstawówek i licealistów jako edukacyjny materiał o “złym AI”, które chce nas wszystkich ******* na Matrixie… A przecież to nie sztuczna inteligencja wprowadziła w błąd mieszkańców Dublina. Prawda? To człowiek, który bezmyślnie wygenerował i opublikował nieprawdziwą informację, albo tak zaprojektował system i bezpieczniki. To nie AI podjęło decyzję o wdrożeniu niedziałającego systemu sterowania ruchem - to ludzie zarządzający projektem. Ja wielokrotnie jeżdżąc dziesiątki tysięcy km rocznie nie używam Google Maps bezmyślnie, bo wielokrotnie kazał zjeżdżać z autostrady na parking przejechać przez stację i McDrive po czym wjechać na autostradę, bo podobno szybciej ;)
Klikalność ponad wszystko: krytyka AI dobrze się klika na YouTube. Chrobok to wie.
W pierwszych minutach filmu Chrobok omawia przypadki generowanych treści. Trochę mnie to rozbawiło, bo większość treści obecnych w sieci to i tak SEO heist - treści tworzone pod algorytmy wyszukiwarek, a nie dla ludzi. Szkoda, że krytycy nawet nie rozumieją, jaki jest faktyczny cel tego zjawiska. Zamiast tego skupiają się na wyjaśnianiu czy prostowaniu informacji, jakby przed erą AI internet był krainą prawdy i rzetelności.
Jest też fragment o Siri i chatbotach w obsłudze klienta oraz o Google Maps do planowania ruchu miejskiego i sterowania sygnalizacją świetlną. I tu muszę się pochwalić lokalnymi osiągnięciami! W Łodzi mieliśmy podobny przypadek. System za miliony złotych, który miał usprawnić ruch, kompletnie się nie sprawdził. Co najgorsze, nie było w nim ani grama AI. Dlaczego się nie udał? To wciąż wielka tajemnica… Właściwie szkoda, że nie wykorzystano tam sztucznej inteligencji, przynajmniej mielibyśmy z czego się śmiać podczas stania w korkach. System jest wyłączony. Obecnie działa tylko system Red Light.
1 grudnia [2015 roku, przyp. ML] uruchomiono w Łodzi system sterowania ruchem. Podłączono do niego 240 z 285 wszystkich skrzyżowań w mieście. Jego budowa kosztowała 80 mln złotych. Celem systemu miało być wprowadzenie priorytetu dla komunikacji miejskiej, utworzenie na niektórych trasach zielonej fali dla samochodów i rozładowanie korków. Wyborcza
Film kończy się komentarzem, byśmy “uważali na siebie i nie instalowali w swoich środowiskach projektowych kodu z byle dupy…”. Ten jeden komentarz chyba najlepiej pokazuje, kto jest odbiorcą docelowym materiału. Programiści na tyle niedoświadczeni, że trzeba im przypominać podstawy bezpieczeństwa. Jeśli jednak tworzyłbym content pod klikalność, to target ustawiłbym na jak najniższym poziomie ale na pewno nie wyższym niż średnia.
Poza śmieszkami: czy czeka nas fala głupoty i śmieszków, czy konstruktywna krytyka AI?
Chrobok próbuje zachęcić widza do sceptycyzmu wobec bezkrytycznego entuzjazmu związanego ze sztuczną inteligencją i podkreśla jej obecne ograniczenia. Ale zamiast konstruktywnej krytyki, dostajemy selektywnie dobrane przypadki nieudanych implementacji, bez jakiejkolwiek refleksji nad tym, co poszło nie tak i jak można to naprawić.
Mam własne historie dotyczące AI, które znacznie odbiegają od tych “śmieszków” produkowanych przez informatyków dla informatyków. Ale może zachowam je dla siebie. Nie chcę psuć humoru bezmyślnej krytyce i usypianiu czujności przez powtarzanie mantry, że AI to tylko “black box pieprzący głupoty”.
Może zamiast śmiać się z halucynacji AI, zastanówmy się, czy nie halucynujemy sami, wierząc, że możemy zatrzymać postęp technologiczny przez wyśmiewanie jego wczesnych niedoskonałości. Bo jeśli chcemy poważnie rozmawiać o zagrożeniach, to skupmy się na rzeczywistych problemach. Zagrożeniom przyszłych agentów filtrujących dostęp do wyników wyszukiwania. Monopolizacji dostępu do mocy obliczeniowej, kwestiach prywatności danych czy przyszłości pracy, a nie na tym, że chatbot nie wie, ile nóg ma krowa, albo że jakiś dziennikarz sprawdzając swoje nazwisko na darmowym AI otrzymuje złą datę urodzin i jakieś bzdury.
Po czym poznać informatyka? Cały czas mówi o AI… jest jakby była jego obsesją, cieniem. Może pora na terapię?
John Titor
Źródła
Link do materiału Mateusza Chroboka: AI-sceptycy vs reszta świata, Mateusz Chrobok
Powiązane tematy
- GPTBot Is Scanning The Internet: How OpenAI Will Change Content Consumption and the Future of Search
- GPTBot skanuje internet: Jak OpenAI zmieni sposób konsumpcji treści i przyszłość wyszukiwania
- Deweloaktywiści i miejska hipokryzja: jak interesy kształtują urbanistykę na przykładzie Łodzi
- Fałszywa dychotomia w planowaniu przestrzennym - anatomia manipulacji
- Can You hear that Slurping? Corporatu¹ kills Your Uptime in the Icy Castle
- Słyszysz to żłopanie? Korporatu ubija twój uptime w lodowatym zamku
- To nie jest kraj dla AI
- Ostateczne rozwiązanie kwestii wilków vs Palestyńczycy - Hierarchia wrażliwości aktywisty klimatycznego