SYGNAŁY

#2536 Problemy serwerów pol.social - gorzka lekcja dla Fediwersum

Autor: Maciej Lesiak Opublikowano: słów: 1082 minut czytania: 6 minut czytania

POL.SOCIAL: BUS FACTOR = 1. Analiza powtarzających się awarii serwera pol.social jako przykład systemowych problemów Fediwersum, gdzie ideologia wygrywa z pragmatyzmem, a użytkownicy stają się zakładnikami adminów.

Disclaimer: Doceniam i szanuję pracę wolontariuszy oraz ideę FOSS. Ten artykuł nie jest atakiem personalnym, lecz próbą rozpoczęcia dyskusji o koniecznej profesjonalizacji. Uważam, że gdy od usług zależą setki użytkowników i organizacje, rozmowa o gwarancji jakości (SLA) i podnoszeniu standardów staje się niezbędna. I o tej potrzebie jest ten tekst.

Aktualizacja – 10 września 2025, godz. 10:45

POL.SOCIAL: BUS FACTOR = 1

Sytuacja wokół serwerów Fundacji Technologie dla Ludzi (FTDL) jest jeszcze bardziej dramatyczna, niż można było przypuszczać. Instancja Mastodona pol.social, po rzekomym przywróceniu, od wczoraj znów nie działa – awaria trwa już ponad dobę, a licząc całościowo od piątku (a mamy środę). Co gorsza, kluczowe usługi takie jak Peertube, Matrix czy Nextcloud nie były dostępne nawet przez chwilę od piątku, 6 września. Zatem jeśli któreś z NGOs skorzystały z oferty wolontariackich serwerów teraz cierpliwie czekają na przywrócenie usługi i dostęp do plików.

Piotr Sikora: Informacyjnie. Walczę cały czas by to uruchomić dobrze. Wszystkie dane są, ale muszę poruszać się jak saper. Dodatkowo mam mega dużo pracy w mojej normalnej i już zdecydowanie mi doby brakuje, a przez brak snu nie chcę popełnić jakiś błędów.

Kilkanaście godzin temu administrator opublikował nowy komunikat, w którym przyznaje się do kaskady problemów i osobistego wyczerpania. Komunikat został opublikowany kanałem przeczącym jakimkolwiek zasadom profesjonalizmu, czyli na platformie, która uległa awarii. Co najgorsze fundacja posiada własną stronę ftdl.pl gdzie są informacje o planowanych pracach i utrudnieniach, ale oprócz informacji o pracach ORANGE nad światłowodem i przerwie w dostępie do usług nie ma obecnie żadnych informacji. Nadal działa tam podstrona do wpłat na rozwój infrastruktury. Ten brak komunikacji niedobrze świadczy o rodzaju incydentu. Wbrew nadziejom, administrator nie zapowiedział on profesjonalizacji i migracji do prawdziwego Data Center, lecz kontynuację walki z problemami w ramach obecnej, amatorskiej infrastruktury. To właśnie ta heroiczna, lecz z góry skazana na porażkę walka, trwa od piątku.

Pojawia się kluczowe pytanie: skoro dane są rzekomo w 100% bezpieczne, dlaczego przywrócenie usług jest tak niewyobrażalnie trudne? Odpowiedź leży w różnicy między danymi a systemem. Posiadanie nienaruszonych plików (danych) jest bezużyteczne, jeśli zniszczeniu uległa cała “fabryka” (system i konfiguracja), która potrafi te dane przetworzyć. “Manualne przywracanie” oznacza w tym przypadku ręczne odbudowywanie całej logiki serwera – wszystkich plików konfiguracyjnych i ustawień sieciowych. Jeśli to tyle trwa, to prawdopodobnie odbywa się to na wariata, bez zautomatyzowanych procedur deploymentu. To jak składanie silnika odrzutowego bez instrukcji, mając tylko kupkę części.

Symbolicznym dowodem na skalę problemu jest fakt, że cała infrastruktura FTDL opiera się na jednym łączu internetowym o przepustowości 300 Mbps – rozwiązaniu nieakceptowalnym dla stabilnego hostingu. Redakcja Signal Dadalo posiada 3x mocniejsze łącze z publicznym IP i teoretycznie mogłaby utworzyć tego typu serwerownię, ale to jest tak amatorskie rozwiązanie, że infrastruktura jest trzymana w profesjonalnych DataCenter.

Ta katastrofa brutalnie obnaża prawdę o stanie polskiego Fediwersum, którą podsumowałem na wyklinanym za centralizację BSKY:

Polskie #fediwersum zabili sami entuzjaści swoim lamerskim podejściem "u mnie działa", zrób forka jak się nie podoba i pomijaniem dyskusji o podnoszeniu standardów. Dla mnie interpelacja o #activitypub to bajki z mchu. Teraz reputacja #fediverse w Polsce upada na pysk. I cisza...

signal ≋ dadalo media 🌊 (@signal.dadalo.pl) 2025-09-10T07:49:39.106Z

Obecna sytuacja to nie przypadek, a logiczna konsekwencja kultury, w której ideały i wolontariackie zaangażowanie przysłoniły fundamentalną potrzebę technicznego profesjonalizmu i stabilności.

Koniec aktualizacji. Dalsza część artykułu została napisana 6 września.

Kolejna Awaria, Stare Problemy

Właśnie jesteśmy świadkami kolejnej, dotkliwej awarii jednego z najpopularniejszych polskich serwerów w zdecentralizowanej sieci Fediwersum. Serwer pol.social, działający na silniku Mastodon, ponownie przestał działać. Odcinając na kilkanaście godzin użytkowników od kont i sieci. To nie pierwszy raz. W lipcu użytkownicy byli odcięci od swoich kont przez prawie trzy dni, a obecna przerwa trwa już niemal dobę i na razie końca nie widać.

Sytuacja jest tym bardziej poważna, że na pol.social swoje konta ulokowało wiele organizacji pozarządowych, w tym tak istotne jak Sieć Obywatelska Watchdog Polska, która usilnie była namawiana na utworzenie konta zdecentralizowanego. Instytucje te, szukając alternatywy dla komercyjnych platform, zaufały projektowi prowadzonym przez Fundację Technologie Dla Ludzi (FTDL) w osobie Piotra Sikory. Niestety, po raz kolejley przekonują się, że dobre chęci i szczytna idea to za mało, by zagwarantować stabilność i niezawodność, które są kluczowe dla ciągłości komunikacji.

Praktyczna Ilustracja Teoretycznych Ryzyk

Ta awaria jest doskonałą, praktyczną ilustracją problemów, które szczegółowo opisałem w mojej analizie krytycznej interpelacji poselskiej w sprawie federalizacji mediów społecznościowych, co pomimo moich dobrych intencji spotkało się z zerową refleksją i odzewem społeczności (czytaj więcej o mojej krytyce). Wskazywałem tam na naiwność propozycji wdrożenia protokołu ActivityPub w administracji publicznej bez dogłębnej analizy ryzyka, kosztów i problemów z utrzymaniem.

Użytkownicy jako Zakładnicy Administratorów

Warto jednak wskazać inne aspekty przy okazji tej awarii. Użytkownicy Mastodona wielokrotnie wskazywali na problem bycia niewolnikami adminów. Na czym to polega? Użytkownicy, w tym wspomniane organizacje, stają się zakładnikami kompetencji i możliwości administratorów (w tym zasobów czasowych i finansowych). Przy praktycznie zerowej możliwości łatwej migracji danych na inną instancję, ich cyfrowa obecność jest całkowicie zależna od jednej osoby lub małego zespołu. Gdzie tu mowa o suwerenności? Migracja w Mastodonie jest teoretyczna, bo polega na zrobieniu przekierowania i zaimportowaniu kontaktów. Wszystkie stare posty zostają na starym serwerze. Dodajmy, że przekierowanie działa i archiwum postów istnieje o ile serwer i domena nadal jest utrzymywana z ową deklaracją. Najczęściej wyłączenie serwera i rezygnacja z prowadzenia instancji powoduje całkowite usunięcie danych i przekierowań.

Ideologia ponad Pragmatyzmem: Pułapka Aktywizmu

W samym Fediwersum, poza sfrustrowanymi użytkownikami, nikt zdaje się nie przejmować takimi incydentami. Ważniejsza jest idea “ślepej ucieczki przed korporacjami” niż budowanie realnie działającej, godnej zaufania alternatywy. Reputacja całego ekosystemu cierpi, ale krytyczne głosy są często uciszane jako atak na samą ideę. To właśnie pułapka aktywizmu, w której ideał przysłania fundamentalne problemy.

Komunikat Piotra Sikory, administratora polsocial

Brak Profesjonalizmu i Gwarancji Stabilności

Awaria serwera prowadzonego przez fundację pokazuje, że wolontariacka praca nie jest w stanie zapewnić ciągłości usług na poziomie wymaganym przez instytucje. Jak można w tym kontekście poważnie dyskutować o przeniesieniu na tę technologię komunikacji kryzysowej państwa, skoro nawet kluczowe serwery społecznościowe nie są w stanie działać stabilnie? FTDL ma jedno łącze bez zapasowego redundantnego światłowodu, co jest pogwałceniem wszelkich zasad hostingu. Dodatkowo moim zdaniem nadmiarowo upchnęli w ograniczonych zasobach zbyt wiele usług ze zbyt wieloma funkcjami. Np. nextcloud z niektórymi bardzo obciążającymi system dodatkami. Mastodon też jest znany tego, że powoduje problemy techniczne, co opiszę w osobnym artykule.

Dzwonek Alarmowy dla Polskiego Fediwersum

Przypadek pol.social powinien być dzwonkiem alarmowym. To dowód na to, że bez profesjonalizacji, standardów niezawodności i realnych, działających mechanizmów migracji, Fediwersum pozostanie ciekawostką dla pasjonatów, a nie realną alternatywą. Zanim zaczniemy marzyć o “cyfrowej suwerenności” w urzędach, zadbajmy o to, by podstawowe usługi działały. Inaczej każda taka inicjatywa, jak ta opisana w mojej analizie, będzie z góry skazana na porażkę.

W momencie pisania tego artykułu, czyli o godzinie 20:30 nadal usługi nie są przywrócone. Mówimy tutaj o mastodonie, peertube, nextcloud oraz innych.