Dlaczego polskie startupy upadają lub emigrują? Analiza realnych barier dla innowacji: od chaosu legislacyjnego i paraliżu sądów po korupcję i kolesiostwo.
Spis treści
Debata, która nie poruszyła sedna problemu
Wielu z was na pewno już widziało materiał dostępny od kilku dni na YT, gdzie Maciej Kawecki na swoim kanale This is IT rozmawia o przyszłości Polski w obliczu rewolucji. Mowa oczywiście o innowacjach, nowych technologiach i rewolucji AI. Rozmowa odbyła się na Uniwersytecie Jagiellońskim, a zaproszonymi byli Wojciech Zaremba (OpenAI, współtwórca ChatGPT), Andrzej Dragan (profesor fizyki teoretycznej), Rafał Modrzewski (ICEYE - satelity do obrazowania), Marcin Markiewicz (Silent Eight - sztuczna inteligencja do wykrywania anomalii finansowych) i Piotr Dąbkowski (ElevenLabs - technologia syntezy mowy AI). Wspólnie zastanawiają się, dlaczego w Polsce nie ma innowacji i dlaczego ludzie z potencjałem i pomysłami muszą je realizować poza granicami. Mówiąc szczerze, jedna z ciekawszych debat ostatnimi czasy, ponieważ taka smutna narracja ciężko przebija się w mainstreamie.
Marcin Dąbkowski: Chiny ze Stanami Zjednoczonymi są w stanie jakiejś AIowej wojny jest jakiś wyścig zbrojeń (…) nie wiem czy my mamy do tego ten to ten to Dlaczego potencjał intelektualny polski jest niszczony przez układy korupcję i kolesiostwo?przykładamy do tego taką samą atencję albo chociaż nawet ułamek takiej atencji a już na pewno nie przykładamy takie jakie powinniśmy przykładać.
Przyznam, że o ile nie dziwi mnie szereg osób z reputacją sukcesów w komercjalizacji swoich pomysłów, to nie do końca rozumiem, jaki status miał w rozmowie Andrzej Dragan. Dlaczego do rozmowy o problemach polskich startupów, finansowania i branży innowacyjnej zaprasza się fizyka teoretycznego, popularyzującego w social mediach AI? Rozumiem, że to osoba często udzielająca się publicznie, ale realnie bez doświadczenia biznesowego, a o tym przecież mowa.
Nawet na poziomie najbardziej elementarnym, gdy spytano Dragana o karierę naukową w Polsce i możliwość rozwoju oraz finansowania nauki, odpowiedział, że jego zdaniem bez problemu, nawet w nędzy, możliwy jest sukces, bo zależy to od naukowca. Próbował nawet dowodzić, że wystarczy kartka papieru i długopis. Kuriozalne. Jak stwierdził, on sam nie wyjechał do Oksfordu, gdzie proponowano mu pracę. Na pytanie o problemy finansowe polskiej nauki Dragan wykręcił się, że nie może się wypowiedzieć, czy jest ona niedofinansowana, bo się na tym nie zna. Dziwna percepcja selektywna.
W Polsce, kraju permanentnego niedofinansowania nauki, prowadzenia pseudoprojektów do wyprowadzania pieniędzy, korupcji i kolesiostwa, Andrzej Dragan, który ma zdanie na każdy temat, ten akurat elegancko omija. Czyż nie widzi problemu uzyskiwania etatów na podstawie pompowanej punktacji publikacji, co jest wskazywane na jedno ze źródeł zastoju w polskiej nauce?
Ale wróćmy do problemu innowacji.
Diagnoza powierzchowna vs. choroba systemowa
W trakcie debaty pozostali paneliści słusznie wskazywali na problemy takie jak trudności w pozyskiwaniu kapitału, różnice w mentalności i apetycie na ryzyko między Polską a Doliną Krzemową czy też brak ekosystemu wspierającego globalną ekspansję. Wojciech Zaremba i Piotr Dąbkowski podkreślali, jak kluczowa jest szybkość działania i dostęp do największego, amerykańskiego rynku, aby skalować rewolucyjne technologie. To wszystko prawda.
Moim zdaniem jednak, mimo trafności wielu diagnoz, dyskusja ta w dużej mierze omijała fundamentalne, systemowe bariery, które sprawiają, że polski ekosystem jest tak toksyczny dla prawdziwej, przełomowej innowacji. Problemem nie jest tylko przepływ pieniędzy czy szybkość ich otrzymywania. Problemem jest całe otoczenie biznesowe – ruchome piaski prawa, paraliż sądownictwa i głęboko zakorzeniona kultura, która karze za ryzyko, a nagradza za koneksje. No i, last but not least, koszmarnie drogi prąd.
Nawigując w labiryncie: Prawdziwe przyczyny braku innowacji
Chciałbym wam przedstawić moją perspektywę. Chciałbym zdemaskować prawdziwe, obiektywne czynniki, które tworzą w Polsce klimat wrogi dla rozwoju. Tak wrogi, że każda osoba z pomysłem na miliony dolarów na drugi dzień siedzi na walizkach z wizą do USA.
Paradoks polskiego klimatu biznesowego: Dwie narracje
Jeśli przyjrzymy się raptownemu rozwojowi PKB przez ostatnie 30 lat i polskiemu środowisku biznesowemu ujawnimy głęboki paradoks. Z jednej strony dane makroekonomiczne malują obraz dynamicznie rozwijającej się gospodarki. Politycy prezentują z uśmiechami wykresy, których nie do końca rozumieją. Z drugiej, międzynarodowe rankingi i opinie przedsiębiorców wskazują na środowisko obarczone wysokim ryzykiem, nieprzewidywalnością i znacznymi barierami administracyjnymi. Takie są fakty.
W raporcie Global Business Complexity Index (GBCI) Polska od lat zajmuje niechlubne, czołowe miejsca. W 2023 roku Polska była czwartym najtrudniejszym krajem w Europie i dwunastym na świecie do prowadzenia biznesu, a w 2024 roku siódmym w Europie i dwunastym na świecie.
Autorzy raportów jako główne przyczyny wskazują na chaos legislacyjny, częste i gwałtowne zmiany w prawie oraz brak przejrzystości. Potwierdza to ranking Global Innovation Index (GII), gdzie w kategorii „Stabilność polityki dla prowadzenia biznesu” Polska zajmuje odległe, 123. miejsce.
Kluczowy wniosek jest następujący: Polska jest krajem proceduralnie wydajnym w przypadku prostych zadań, ale systemowo złożonym i nieprzewidywalnym w szerszym ujęciu. Założenie firmy może być szybkie, ale jej prowadzenie, zwłaszcza w obliczu nieustannych zmian prawnych, staje się ogromnym wyzwaniem.
Ruchome piaski polskiego prawa: Niestabilność jako podstawowe ryzyko
Jedną z najczęściej podnoszonych barier jest niestabilne i skomplikowane otoczenie prawne. To fundamentalne ryzyko strategiczne, które paraliżuje długoterminowe planowanie i hamuje inwestycje.
W 2024 roku opublikowano 133 420 nowych aktów prawnych, co przełożyło się na 14,2 tysiąca stron nowego prawa. W samym 2023 roku w życie weszły 553 nowe przepisy dla firm, a 1051 uległo zmianie.
Opinie przedsiębiorców jednoznacznie to potwierdzają. Odsetek firm wskazujących niestabilność prawa jako istotną przeszkodę wzrósł z 36% w 2019 roku do 51% w 2023 roku. Ta nieustanna zmienność ma bezpośrednie przełożenie na awersję do ryzyka i, jak wskazuje raport ZPP, prowadzi do „lęku przed utratą kapitału”.
Sprawiedliwość odroczona: Paraliżujący efekt niewydolności sądownictwa
Sprawny system sądowniczy jest kręgosłupem gospodarki rynkowej. To w teorii. Niestety, polski wymiar sprawiedliwości od lat zmaga się z systemową niewydolnością.
Według raportu Banku Światowego Doing Business 2020, średni czas potrzebny na wyegzekwowanie umowy handlowej w Polsce wynosi 685 dni. Koszt takiego postępowania to średnio 19,4% wartości roszczenia.
Problem jest tak głęboki, że został uznany za „systemowy” przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. W badaniu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka aż 95,8% prawników uznało, że problem przewlekłości postępowań ma charakter systemowy. Dla startupu, którego przetrwanie zależy od płynności finansowej, prawie dwuletnie oczekiwanie na wyrok to często wyrok śmierci.
Cień państwa: Percepcja korupcji i kumoterstwa
Kluczowy dla zrozumienia polskiego klimatu biznesowego jest problem korupcji i wpływu politycznego.
Najbardziej wymownym wskaźnikiem jest pozycja Polski w Indeksie Percepcji Korupcji (CPI). Od 2015 roku Polska notuje stały spadek. Wynik obniżył się z poziomu 63 punktów w 2015 roku do zaledwie 53 punktów w 2024 roku.
Problem przybrał formę tzw. „wielkiej korupcji”, obejmującej monopolizację władzy, uznaniowość decyzji, brak transparentności oraz klientelizm i nepotyzm w dystrybucji dóbr publicznych. Realnym zagrożeniem dla innowacyjnych firm nie jest konieczność wręczenia łapówki, ale ryzyko, że konkurent z koneksjami politycznymi otrzyma ogromny grant państwowy na niekonkurencyjnych warunkach lub że przetarg publiczny zostanie napisany pod konkretnego oferenta.
Anatomia upadku: Studium przypadku Idea Banku
Jakkolwiek możemy oceniać sferę bankową, to afera GetBack i Idea Banku stanowi potężne studium przypadku, ilustrujące destrukcyjny konflikt między państwem a sektorem prywatnym. Niezależnie od ostatecznych rozstrzygnięć prawnych, sekwencja zdarzeń, czyli domniemana propozycja korupcyjna ze strony szefa KNF, późniejsza presja regulacyjna i ostateczne przejęcie banku przez podmiot państwowy - wysłała mrożący krew w żyłach sygnał do rynku: konflikt z państwem może mieć konsekwencje egzystencjalne.
Głos z pierwszej linii: Historia symulatora, który musiał uciekać
Jeśli historia finansowego giganta wydaje się odległa, spójrzmy na namacalny przykład, który sprowadza te systemowe patologie do poziomu jednego, konkretnego innowatora. Idealnym studium przypadku jest historia Tomasza Wojciechowskiego, inżyniera i twórcy zaawansowanego symulatora śmigłowca bojowego (w skali 1:1) dla wojska, którą opowiedział w podcaście Radia TOK FM. Ten człowiek zbudował przez ostatnie 5 lat w pełni funkcjonalny sprzęt, który symuluje loty helikopterami, samolotami. Mówimy tutaj nie o zabawce ale o profesjonalnym sprzęcie na którym mogą szkolić się piloci.
Pan Tomasz, z pobudek patriotycznych, postanowił stworzyć urządzenie, które realnie poprawi skuteczność polskich żołnierzy. Przez lata, za własne pieniądze, rozwijał przełomową technologię. Gdy próbował pozyskać finansowanie, zderzył się z murem.
W 2018 roku, jak składałem wniosek do NCBiR-u, to powiedziano mi, że projekt jest za bardzo innowacyjny i oni się boją w to wchodzić.
To zdanie jest kwintesencją polskości i systemowej porażki tego kraju innowacji. Instytucja powołana do wspierania innowacji boi się… innowacji. Najwyraźniej innowacje wspierane są tam głównie przez układy. Ileż widziałem projektów IT pisanych pod wyciąganie dotacji. Ale NCBR w przypadku Pana Tomasza to był dopiero początek. Polska poniżyła go kilkukrotnie. Gdy w końcu, po latach pracy i znalezieniu prywatnego inwestora, produkt był gotowy, okazało się, że polski rynek jest dla niego zamknięty.
Prowadzący: A kto jest pana klientem? Wojsko Polskie?
Gość: Znaczy, my w tej chwili celujemy w rynek amerykański. (redakcja Dadalo: wojsko polskie jak zobaczyło prezentację symulatora na targach nie mogło uwierzyć, że to realny sprzęt już działający. Konkurencja tworząca zabawki dla wojska była przerażona.) Prowadzący: Dlaczego?
Gość: Dlatego, że w Polsce jest bardzo trudno robić biznes z wojskiem. To jest bardzo skomplikowane. (…) W Polsce jest bardzo dużo firm, które żyją z wojska. I one mają bardzo silną pozycję. I one nie dopuszczają do tego, żeby ktoś nowy wszedł na ten rynek.
I jeszcze ten znamienny cytat, demaskujący istotę problemu:
Gość: W Stanach Zjednoczonych jest zupełnie inna kultura. Tam, jeżeli ktoś ma dobry produkt, to on po prostu wchodzi na rynek i go sprzedaje. A w Polsce jest tak, że nawet jak pan ma dobry produkt, to pan musi mieć jeszcze znajomości.
To jest właśnie ta wielka korupcja i zawłaszczanie państwa w praktyce. Nie liczy się lepsza technologia, która może służyć bezpieczeństwu kraju. Liczą się układy i ochrona interesów zasiedziałych firm. Historia pana Tomasza to doskonałe podsumowanie tragedii polskiej innowacyjności: genialny inżynier z patriotyczną motywacją jest zmuszony do komercjalizacji swojego strategicznego produktu za granicą, ponieważ jego własny kraj tworzy dla niego bariery nie do przejścia.
Jego przypadek nie jest wyjątkiem. Jest brutalnym potwierdzeniem reguły.
Gdyby jednak ktoś nadal twierdził, że w Polsce da się zrobić wielki deal, spieszę dodać, że nawet jeśli innowator jakimś cudem ominie te pułapki, zderzy się z twardym sufitem kosztów. Mamy najdroższy prąd w regionie, a nowe technologie nie lubią kosztów na starcie, o czym pisałem już wiele miesięcy temu.
Wróćmy więc do panelistów z kanału This is IT. Ich tezy, że wszystko zależy od siły przebicia wdrożeniowców, a nawet słowa Zaremby, że trudne środowisko sprzyja optymalizacji, brzmią w tym kontekście naiwnie. Owszem, trudne warunki mogą hartować, ale nie da się “zoptymalizować” ceny prądu czy przeskoczyć układu, który blokuje dostęp do rynku.
Polska jest i na razie pozostanie w ogonie innowacji. Nie z braku talentów, ale przez specyficzną, toksyczną kulturę korupcji, kolesiostwa oraz aktywnego dołowania ludzi ambitnych, którzy są postrzegani jako zagrożenie dla miernot i beneficjentów systemu.
Źródła
PDF The Global Business Complexity Index 2021 - TMF-group.com
Innovation strengths and weaknesses in Poland
DPF - Engines of Polish economic growth. Concerns and postulates of businesses
GBCI 2023 report: Poland fourth most difficult country in Europe to do business
GBCI 2024 report: Poland seventh most difficult country in Europe to do business in
Niestabilne prawo podatkowe pozostaje jedną z głównych bolączek biznesu